RELACJE – Stanisław Krawczyk

W CZERNI I BIELI

Obserwuję fotografie Marii od pierwszych czarno-białych propozycji, od fascynacji dziecięcym zdziwieniem i ciekawością świata, przez rozbijanie struktury przedmiotu w kolorze, zabawy kolorem i powrót do czarno-białego wymiaru, gdzie zaskakuje intelektualną dojrzałością przeciągania światła przez mrok. Czasem po „rembrandtowsku”, jak chiński kaligraf operuje tylno-bocznym światłem, czasem tonalnie we wnętrzu, czasem miękko po fałdach. Nic tu nie dzieje się przypadkowo, nie ma elementów zbędnych, ozdobników z magazynu bibelotów, a co najbardziej urzeka, to kreacja świata w klasycznej triadzie: kobieta, mężczyzna, dziecko – lub kobieta, mężczyzna i trzecia osoba w przytłumionej ostrości, w przymgleniu tajemnicy miłości. Gest oddziela i łączy jednostkowe byty, wyznacza zależności, sygnalizuje pragnienia i niebezpieczeństwa wpisane w płaszczyznę porozumienia z widzem.

Stanisław Krawczyk